Wraz z letnimi porządkami czas zdmuchnąć tę grubą warstwę kurzu, który osiadł na blogu. Niech więc zstąpi palec mój i odmieni oblicze bloga. Tego bloga. Tym bardziej, że w ciągu ostatniego miesiąca pojawiło mi się kilka dobrych tematów na teksty.
Skąd wiem, że będą dobre? Bo będą spełniały trzy najważniejsze kryteria:
1. szukałem pomocy w tych sprawach i wujek google prawie się na mnie obraził, bo strasznie go męczyłem, ale odpowiedzi nie znalazłem. Śmiem więc twierdzić, że nie tylko ja mam takie problemy, a porady praktyczne, które w nich zawrę przydadzą się innym
2. wyżyję się trochę na użyteczności stron administracji publicznej, a nic tak nie działa na fantazje i emocje jak bloger który po kimś ciśnie.
3. pokażę od kuchni systemy, których potencjalnie wiele osób nie widziało wcześniej, czyli te do generowania różnych informacji giełdowych. A wiadomo, że pokazywanie pięknego życia od kuchni i publiczne pranie brudów sprzedaje się najlepiej.
Więc do rzeczy i zaczynamy od mini absurdu, ale całkiem upierdliwego, czyli zleceń na zakup akcji "Po każdej cenie" (PKC) na NewConnect.
Od 16 grudnia 2009 roku
IAI jest spółką notowaną na NewConnect i radzi sobie całkiem fajnie. Zawsze zachęcam do kupowania akcji i inwestowania. Moi znajomi zachęcani przeze mnie
próbowali kupować akcje, ale nie udawało im się zrealizować zleceń. A nie byli to giełdowi nowicjusze. Więc sam się za to wziąłem. Efekt opłakany, co możecie zobaczyć na screenie poniżej.
Myślałem sobie WTF? Ale ponieważ z giełdą mam do czynienia od kiedy pamiętam, potrafiłem to sobie racjonalnie wytłumaczyć. "Spokojnie Sebastian, jest mała płynność akcji, mało ludzi je ma, więc jeszcze mniej je chce sprzedać, czyli jak składasz zlecenie kupna, to nie trafia na podaż i nie jest realizowane. Logiczne, nie?". No i byłem szczęśliwy. Bo raz, miałem racjonalne wytłumaczenie problemu, a dwa to wytłumaczenie było dobre i korzystne dla mnie. Dumny i blady co jakiś czas powtarzałem próbę. Z wiadomym skutkiem. Utwierdzałem się w tym absurdzie.
A w między czasie pewnie setki mi podobnych inwestorów, którzy z przyzwyczajenia klikali na "PKC" przy zleceniu z przyzwyczajenia wyciągniętego z "dużej giełdy" nie rozumieli co się dzieje. Po kilku próbach, pewnie rzucili jakieś słowo na "k" pod nosem i stwierdzili, że ten NewConnect to pewnie jakaś ściema i wracają tam gdzie wszystko działa.
Aż w ostatnich tygodniach, naradzając się z naszymi
Autoryzowanymi Doradcami stwierdziliśmy że coś jest nie tak. Ponownie złożyłem zlecenia i ponownie efekt był takim sam. Więc ładnie napisałem do mBanku maila z pytaniem dlaczego moje zlecenia, zostały anulowane. Zero odpowiedzi. No trudno, w końcu już jestem ich klientem więc nie muszą mi odpowiadać na maile.
Po kilku dniach biorę telefon i dzwonie. Miła pani połączyła mnie z specem od rachunku maklerskiego. Trzy minuty rozmowy i już wiedziałem, że jedyny błąd jaki robię to zaznaczam w zleceniach "Po każdej cenie". No serio. Wystarczy, że składam zlecenie bez tej opcji i wszystko działa.
Rewelacyjnie. Czemu więc nie jest to napisane przy składaniu zlecenia? Czemu tak opcja jest ciągle aktywna? "A bo wie pan, to taki niuans" usłyszałem w odpowiedzi.
Dobra, piszę mail do Giełdy o co chodzi z tym niuansem.
"Witam,
Ostatnio kilku moich znajomych i również osobiście doświadczyłem problemu z składaniem zamówień "Po każdej cenie" przy zakupie akcji na NewConnect. Zamówienia były składane przez internet przez DM przy mBanku.
Wszystkie takie zamówienia były od razu zamykane i odrzucane. Po konsultacji z helpdeskiem mBanku dowiedziałem się, ze opcja PKC nie działa na NewConnect. To jest celowe działanie, czy tylko błąd w systemie mBanku?"
Odpowiedź - to całkowicie celowe działanie.
"Witam,
Decyzją Zarządu Giełdy zlecenia PKC , PCR , PCRO nie są przyjmowane do realizacji. Poniżej link do uchwały:
Dla niewtajemniczonych (wytrawnych inwestorów proszę o minięcie tego akapitu), krótkie i zgrubne wyjaśnienie skrótów. PCR to zlecenia "po cenie rynkowej" a PCRO to zlecenia "po cenie rynkowej otwarcia". Całkiem przydatne dla inwestowania w akcje. "Po każdej cenie" kupujemy jak leci, przykładowo jeżeli akcja kosztuje 2,5 a ktoś ją wystawi po 5 to i tak zlecenie zostanie zrealizowane. PKC ustawia się jeżeli koniecznie chcemy kupić lub sprzedać nasze akcje bez względu na koszty. PCR ogranicza nam widełki za które kupujemy/sprzedajemy. Jeżeli akcja kosztuje 2,5 i wystawimy zlecenie PCR to kupimy to po 2,5, bo taka jest cena rynkowa w danym momencie. Daje to nam pewność, że zawsze dokonujemy transakcji bo aktualnej cenie, ani drożej ani taniej. PCRO - dobre dla spekulantów, którzy chcą np. rano kupić akcje, przewidują, że będą rosły i wieczorem sprzedać. Dzięki temu zleceniu nie kupią ich drożej ani taniej niż po cenie otwarcia danej sesji. Wygodne, stosowane od lat, na całym świecie, ułatwiające życie narzędzia do wspomagania inwestowania. Ale nie na giełdzie nowości, jaką jest NC.
Dobra, ale dlaczego to nie działa. Rozmawiałem o tym wczoraj z
Pawłem. Oczywiście, jako człowiek racjonalny i obyty z giełdą wymyśliłem sobie historyjkę.
"Pewnie ze względu na małą płynność" - powiedziałem w drodze na obiad do Baru Marzenie (będzie jeszcze słynny jak MacDonalds w którym hamburgera zjedli Page i Brin) - "
Przy małym ruchu na akcjach zlecenia PKC mogą powodować drastyczne zmiany. Skoki kursów potencjalnie mogą być duże i napędzi to niezdrowe spekulacje. Nawet zlecenie na małe pakiety podbiją lub zbiją strasznie kurs, choć nie będzie to intencją inwestorów".
No i co znów mam być dumny i blady, że wymyśliłem sobie takie piękne wyjaśnienie? Nie, nie, nie.
Po pierwsze - jeżeli taka popularna opcja nie działa to powinno być to wyraźnie napisane na stronie NewConnect. Nie jest. I naprawdę jako inwestor, nie tylko emitent, nie powinienem być zmuszony do szukania uchwał giełdy z 8 czerwca żeby się o tym dowiedzieć.
Po drugie - skoro to nie działa to w biurach maklerskich ta opcja powinna być wyłączona, żeby nie mylić inwestorów. A jeżeli wyłączenie jest zbyt trudne, niech to będzie opatrzone komentarzem, że na NewConnect to nie działa i że jeżeli złożysz takie zlecenie, to nie zostanie ono zrealizowane.
Po trzecie - minimalne wytłumaczenie Giełdy odnośnie zablokowania tych zleceń też by się przydało. Emitenci mają obowiązki informacyjne i muszą tłumaczyć swoje decyzje i wyniki. To świetnie, bo buduje zaufanie. Giełda też powinna wyjaśnić, choćby krótko, powody swojej decyzji. Dla wiadomości inwestorów i emitentów.
Bo takie zachowanie jest ważne dla wszystkich - giełdy, która żyje z opłat za przeprowadzone transakcje, inwestorów, którzy chcą wiedzieć co się dzieje z ich zleceniami i emitentów, którym zależy, aby ludzie inwestowali w ich akcje. I nie piszę tego, żeby się wyżyć, tylko żeby działało to lepiej. Ale nie chcę być zmuszony do odkrywania tajemnic w taki sposób.
Drogi inwestorze, jeżeli masz jakieś pytanie o IAI lub natrafiłeś na problem przy zakupie akcji - sprawdź proszę nasz dział
relacji inwestorskich. Zawsze chętnie pomożemy i odpowiemy na pytania.
Jeżeli ktoś ma wątpliwości czy IAI ma potencjał, przypomnę tylko krótki raport z czerwca 2010 pokazujący jak szybko rosną nasze sklepy. Cztery strony a ile frajdy.
P.S. Uwielbiam NC i jestem dumny, że IAI jest w gronie tych firm. Obiecuję, że będzie też tekst o dobrych aspektach NC.